Zniesławianie swojej Klientki w mediach społecznościowych i Gazecie Wyborczej
Po przeczytaniu artykułu pierwsze pytanie, które mi się nasuwa to: Jak poważna Gazeta może opublikować artykuł bez sprawdzania autentyczności zawartych w nim informacji ? Z tego wynika że jeśli Pani Rostocka powiedziała by że zabiłam człowieka to tak też by napisali. I czytelnicy mówiliby że jestem mordercą. Nie powinno się publikować artykuły który naraża opisywaną osobę na hejt w internecie bez dokładnej weryfikacji publikowanych treści (no chyba że ktoś za to zapłacił…? Może jakiś Turecki biznesmen – znajomy Pani Rostockiej…? Bo przecież Pani Rostocka uważa że w Turcji jest bardzo znana i ceniona aczkolwiek nigdy jej tam nikt nie widział w żadnym magazynie ).
Po pięcioletniej przepychance z Dominiką Rostocką w Sądach. Pani „Architekt” postanowiła posunąć się o kolejny krok dalej. Napisała o mnie i mojej rodzinie artykuł w Gazecie Wyborczej przy współpracy z Pani Redaktor Małgorzata Kolińska Dąbrowska. W którym oczernia mnie i moich bliskich jednocześnie podkreślając po raz kolejny swoją sławę i zdolności projektowe. W artykule opowiada również o swojej międzynarodowej sławie i realizowanych projektach za granicą. Rostocka twierdzi że jest osobistością
znaną na całym świecie a zlecenie mojego mieszkania otrzymała od Tureckiego biznesmena Dawida. Zapewniam Was, że w Turcji ani innych krajach nikt o niej nie słyszał. Rostocką znalazłam ja – w internecie w popularnej wyszukiwarce www.google.pl Dominika ma bardzo dobrze zbudowaną reklamę i PR, drobne artykuły w branżowych czasopismach, kolorowe obrazki na stronie pozwoliły mi myśleć, że trafiłam na osobę odpowiednią aby powierzyć jej pieczę na moim mieszkaniem.
Warto wspomnieć, że mieszkanie w Warszawie było i jest dla mnie traktowane jako inwestycja. Miało być wynajmowane zagranicznej firmie, która życzyła sobie bardzo luksusowego wnętrza. Niestety po wizji lokalnej po przeprowadzonym remoncie, klient się rozmyślił ponieważ był rozczarowany jakością wykonanej pracy i projektu. Miał również zastrzeżenia co do sprzętów i mebli. Ostatecznie nie wynajął mieszkania powiedział, że to nie jest jakość na którą się umawialiśmy. Mieszkanie od 5 lat soi puste, ani nie jest wynajmowane ani nikt tam nie mieszka.
Wydałam pieniądze i kupiłam sobie największy koszmar mojego życia za 1 200 000 zł
Rostocka nęka
wiadomościami...
31.01.2022r. – moja siostra Elżbieta dostaje maila z nagłówkiem „Dobry wieczur Pani Mecenas. Kłania się Wyborcza”. Pokazała mi tego maila i stwierdziłyśmy, że znowu Dominika Rostocka wypisuje do nas z innych adresów mailowych bo żaden redaktor nie pisałby „Dobry wieczór” przez „u” – nie jestem znawcą języka polskiego ale uważam, że błędy ortograficzne w wiadomości od redaktora są niespuszczalne, a zwłaszcza takie podstawy jak zwroty grzecznościowe.
2.02.2022r. – otrzymuje wiadomość SMS i po raz kolejny pomyślałam, że to Dominika i pomyślałam że tym razem chce mnie zastraszyć. Redaktorzy piszą grzecznie i straszą że :”Brak reakcji, z Pań strony, nie oznacza, że tekst się nie ukarze, Czekamdo końca tyogodnia”. Od razu zablokowałam ten numer. Myślę, że żaden z Was na tego typu wiadomości też by nie odpisał.
Dominika Rostocka już nieraz pisała do Nas z różnych kont i maili, między innymi z maila swojego konkubenta Macieja Dzierżawskiego. Wypisują również do naszych znajomych, oni również nie reagują na te zaczepki, a już nawet się przyzwyczaili, że Rostocka raz na jakiś czas wysyła do nich wiadomość przypominając o swoim istnieniu.
Z tego co wiem Maciej Dzierżawski jest konkubentem Rostockiej. Dominika ma już dziecko z Panem Rostockim, z którym już nie jest. Ciekawym faktem jest to, że na wyjazdy zagraniczne jeździ z różnymi mężczyznami z Polski. Publikuje z nimi zdjęcia ze spotkać towarzyskich. Nie wiem co oni robią na tych wyjazdach, trudno mi powiedzieć ilu mężczyzn ma Dominika Rostocka. Nie wiem w jakim celu interesuje się moim życiem prywatnym i wymyśla Dawida z Turcji którego nie znam.
"Moja włoska sofa z Nowego Sącza"
„120-metrowy apartament na warszawskim Powiślu. W środku w koronkowej bieliźnie na wielkim białym łóżku leży modelka Alicja Ruchała. W tle piękna zdobiona drewniana szafa ze złotymi gałkami. Inne zdjęcie. Ruchała w czerwonej, zwiewnej spódnicy przysiadła na marmurowej umywalce w łazience i bawi się kryształowymi pokrętłami kolejna scena modelka w cekinowej spódniczce patrzy w obiektyw aparatu siedzi na obitym materiałem krześle w tle piękna kanapa pod nią ułożony we francuską jodełkę dębowy parkiet. Można by się zastanawiać czy to jeszcze modeling ale serduszka na instagramie sypią się tysiącami…” – pisze Małgorzata Kolińska Dąbrowska
„…Można by się zastanawiać czy to jeszcze modeling…” pisze Małgorzata Kolińska Dąbrowska
– jak można pisać o hejcie a sama hejtuje mnie ? Taka wypowiedź jest typowo hejterska kierunkuje myślenie czytelnika oraz posiada drugie dno. Redaktorka w nieoczywisty sposób stawia moją osobę w złym świetle już na początku swojego artykułu.
Po pierwsze udostępnianie publicznie danych metrażowych i lokalizacyjnych nieruchomości nie powinno mieć miejsca jest to prywatna sprawa Inwestora, i nigdy takie dane nie powinny być ujawnione. W nawiązaniu do kontekstu wypowiedzi w artykule chciałam dodać że Dominika Rostocka pochodzi ze wsi Karniowice woj. małopolskie. Nie jest Warszawianką.
Kolińskiej nigdy nie zaprosiłam do tego mieszkania więc nie wie jak wygląda w środku natomiast dziwię się Dominice Rostockiej, że nie potrafi poznać swojego projektu. Niektóre zdjęcia przedstawione w artykule nie pochodzą z tej nieruchomości i są wartością innego architekta.
Dąbrowska ochoczo w artykule komentuje moje zdjęcia z instagrama, nie zdając sobie nawet sprawy o czym mówi między innymi pisze że „….modelka w cekinowej spódniczce patrzy w obiektyw aparatu siedzi na obitym materiałem krześle w tle piękna kanapa pod nią ułożony we francuską jodełkę dębowy parkiet...” więc informuje że ta „piękna kanapa” o której pisze Dąbrowska została zamówiona i dostarczona przez firmę BUGAJSKI z siedzibą w Nowym Sączu – przyznaje kanapa jest urocza i bardzo elegancka tyle że Dominika nie ma z nią nic wspólnego. Dominika Rostocka dostarczyła mi kanapę niewiadomego pochodzenia z widocznymi śladami użytkowania w cenie 35 000 zł i miała być to włoska kanapa. Ta włoska kanapa Rostockiej znajduje się obecnie zabezpieczona w magazynie pod Nowym Sączem i czeka na odbiór już piąty rok. Była to pierwsza rzecz jaką wymieniłam w mieszkaniu w Warszawie. Wyzwałam Panią „Architekt” kilkukrotnie aby odebrała kanapę i zwróciła mi pieniądze – jednak bezskutecznie.
Informuje również iż w mieszkaniu w Warszawie nie ma żadnej szafy ze
„złotymi gałkami” – widać że autorka tekstu nawet nie wie o czym pisze.
Rostocka kupuje o sobie artykuły w czasopismach...
Pragnę zauważyć również, że Dominika Rostocka kupowała sobie artykuły w magazynie Wysokie Obcasy (gazeta wyborcza) gdzie opisywała siebie jako wybitną panią architekt – pisząc sama o sobie i wszystkie słowa były jej wypowiedzią. Zastanawia mnie fakt że znowu gazeta wyborcza w tandemie z Dominiką Rostockaą piszą jej „sponsorowany” artykuł i piszą wszystko to co ona mówi.
Rostocka nie wie co i gdzie projektuje?
Na portalu www.fakt.pl znajduje swoje zdjęcia, które rzekomo miały być zrobione w moim pięknie wykończonym i zaprojektowanym przez Dominikę Rostocką apartamencie w Warszawie. W rzeczywistości zdjęcia zostały wykonane w zupełnie innej nieruchomości i zaprojektowane przez innego architekta – został on powiadomiony o tym, że w internecie zdjęcia wykonywane w jego wnętrzach są reklamowane pod nazwiskiem innego projektanta ( Dominika Rostocka).